Chodź na Turbacz!

Naprzeciw Tatr, między doliną nowotarską a wężowatą kotliną Raby, wspięło się gniazdo dzikich Gorców. Od romantycznych Pienin odciął jej wartki, kamienisty potok, a od spiskiej krainy odgraniczył jej falami bystry Dunajec. Samotnie stoją nad wzgórzami. A wyżej jeszcze nosi głowę ociec ich rodu, zasępiony Turbacz. Niewiadomo kto go chrzcił i skąd mu to miano. Może stąd, że turbanem mgły przed deszczem owija łysą głowę, albo raczej, że widywano go zawsze w turbacji wiecznej (Władysław Orkan, W roztokach, Lwów 1903).

  

W Ludźmierzu Jan Paweł II podczas pożegnania z uczestnikami wspólnego różańca, w trakcie pielgrzymki do Polski w 1997 roku, widząc rysujące się na horyzoncie znajome góry, zawołał żartobliwie: „Chodź na Turbacz! Chodź na Turbacz! O, widać go!”.


 


Inicjatywa wybrania się w Gorce, które Karol Wojtyła przeszedł prawie całe i znał tamtejsze szlaki na pamięć, zrodziła się wśród uczestników wrześniowych rekolekcji Grupy 33 w Krzeszowicach, którzy tydzień później, na zaproszenie ks. Jana Abrahamowicza, wybrali się do krakowskiego Muzeum Św. Jana Pawła II Wielkiego na wystawę „Karol Wojtyła. Trentino” (opowiadającą o wycieczkach Jana Pawła II do tej włoskiej górskiej prowincji). Zainspirowani jego umiłowaniem przede wszystkim polskich gór wyruszyliśmy na Turbacz, by na łonie przyrody obcować z Bogiem, a także odkrywać i podziwiać piękno Ojczyzny. Beskidy, a w nich Gorce, nie straszą stromymi przepaściami czy ostrymi graniami. Zapraszają na swoje szlaki zielonością lasów i hal.


W sobotni poranek, 7 października, w radosnych nastrojach pojechaliśmy do Koninek. Z parkingu w Koninkach podążyliśmy w stronę Gorczańskiego Parku Narodowego. W kasie dokonujemy stosownej opłaty. Następnie kupujemy bilety na wyciąg krzesełkowy na Tobołów – polanę z widokiem na Gorce i Beskid Wyspowy. Dalej już tylko pieszo na Turbacz. Na początku droga była wygodna, potem zaczęły się... schody (dosłownie i w przenośni). Trudy prawie dwugodzinnej wędrówki na Turbacz rekompensowały cudne krajobrazy (między innymi zachwycająca panorama Pienin, w tym Jeziora Czorsztyńskiego), cisza oraz słoneczna i ciepła aura, choć trzeba wspomnieć, że i w plecy, i w twarz wiał nam wtedy mocny wiatr. „Brakowało wprawdzie świergotu ptaków, bulgotu strumyków i plotkowania wiewiórek, ale wszystkie te dźwięki znakomicie zastępowała cudowna muzyka wiatru”. W trakcie wędrówki od czasu do czasu przystajemy, aby nabrać tchu. W pewnym momencie usłyszymy gromki śpiew jednego z piechurów naszej grupy zgodnie z dewizą św. Augustyna: „Śpiewaj i wędruj”. W samo południe odmówimy razem Anioł Pański. Po dotarciu na Turbacz (1310 m), tam, gdzie znajduje się kamienny obelisk z tabliczką ze współrzędnymi szczytu oraz krzyż, wykonujemy pamiątkowe zdjęcia, żeby był dowód, iż tam dotarliśmy. Z najwyższego szczytu Gorców raczej nie ma żadnych widoków poza lasem iglastym, ale warto na nim stanąć, choćby dla uszanowania tradycji. Z czoła Turbacza kierujemy się w stronę Schroniska PTTK im. Władysława Orkana, gdzie zjemy obiad i odpoczniemy. Z okolic schroniska można podziwiać bardziej urozmaiconą panoramę: wzniesienia, polany i lasy.


       


Na Hali Turbacz pomysłodawca wspólnej wyprawy w Gorce – ksiądz Jan – opowiedział nam historię tego miejsca. Jak usłyszeliśmy, na Hali Turbacz 17 września 1953 roku ks. Karol Wojtyła odprawił dla grupy młodzieży akademickiej mszę św. na prowizorycznym ołtarzu w drzwiach szałasu pasterskiego, po raz pierwszy stojąc przodem do wiernych. Miejsce to upamiętniono w 50. rocznicę tamtej mszy św. (25. rocznicę pontyfikatu Jana Pawła II), odbudowując część szałasu (który dużo wcześniej popadł w ruinę) i ołtarz podobny do ówczesnego oraz stawiając głaz z pamiątkową tablicą. Odsłonięcie pomnika nastąpiło bowiem 13 września 2003 roku podczas uroczystej mszy św. w intencji Jana Pawła II. Do uczestnictwa w Eucharystii zostali zaproszeni ci, którzy w wycieczce uczestniczyli, oraz ci, którzy z ks. Karolem Wojtyłą chodzili w góry. Obecnie co roku, w trzecią niedzielę września, jest tam odprawiana Eucharystia. Pojawił się pomysł, by w przyszłym roku właśnie tego dnia wyruszyć na Turbacz, by razem uczestniczyć we mszy św. Na Hali Turbacz roztacza się rozległa, klimatyczna polana. Na trasie zaś znajduje się skrzyżowanie paru szlaków turystycznych. Do punktu wyjścia wypoczęci i uśmiechnięci wracaliśmy niebieskim szlakiem.

    


Na znane z młodości szlaki Karol Wojtyła wracał także jako Jan Paweł II. Pozostały po tych wydarzeniach wspomnienia, tablice na kamiennych głazach i powtarzane do dziś cytaty. „Pilnujcie mi tych szlaków” – powiedział w 1979 roku, kiedy goprowcy wręczali mu klucze do kaplicy na polanie Wisielakówka w Gorcach. My też pilnujemy tych szlaków i z pewnością nieraz będziemy na nie wracać.

   

 

  

 

Tekst: Beata

Zdjęcia: Beata, Grzegorz