Rękodzieło z misją

Wywiad z Hanią z grupy II Rejonu Chorzowskiego - jedną z pierwszych uczestniczek Duszpasterstwa Osób Stanu Wolnego. 

2020_CH_25wywiadow 

 

Witaj Haniu, jesteś jak zwykle uśmiechnięta i otwarta na drugiego człowieka, będzie mi bardzo miło z Tobą porozmawiać.

Haniu, w Grupie 33 jesteś już 25 lat czyli od samego początku. Jak to się stało, że wstąpiłaś do wspólnoty czyli Grupy 33?

Po ukończeniu szkoły średniej brakowało mi spotkań typu katecheza przy kościele. Pojechałam na rekolekcje oazowe, a gdy przy parafii zaczęła powstawać grupa młodzieży pracującej od razu włączyłam się w jej działalność. Grupę zainicjował ks. Tadeusz Czakański, który jako neoprezbiter trafił do naszej parafii św. Barbary w Chorzowie. Potem był letni wyjazd z grupą na parafię do Paryża i to był początek grupy 33.

A co cię przyciągało, by chodzić na spotkania grupy?

H: Jeśli człowiek spotyka „swoich” ludzi, którzy żyją podobnymi wartościami, to go ciągnie do nich.

Jak to jest być tyle lat we wspólnocie?

H: Dobrze.  :-D

Czy czasem nie ogarnia Cię taka myśl, że zmarnowałaś ten czas i mogłabyś go wykorzystać na coś innego?

H: Nie, nigdy tak nie pomyślałam. Czas poświęcony innym i Panu Bogu nigdy nie jest stracony.

A co mogłabyś powiedzieć tym osobom, którzy myślą o wstąpieniu do naszej wspólnoty - Grupy 33, ale zastanawiają się, mają różne obawy?

H: Chodź i zobacz.

Haniu, jesteś współzałożycielem Stowarzyszenia Twórców Sztuki i Rękodzieła Artystycznego Wspomagające Misje „Nazaret”.  Czy możesz opowiedzieć jak się narodził pomysł założenia tego stowarzyszenia?

H: Od dawna miałam zamiłowanie do rękodzieła. W Grupie 33 spotkałam osoby o podobnych zainteresowaniach, więc postanowiliśmy zrobić coś dobrego razem.

Czym zajmuje się Wasze stowarzyszenie?

H: Prowadzimy regularnie warsztaty z rękodzieła, w których każdy może uczestniczyć. Wyroby, które powstają podczas tych spotkań, za zgodą autora, sprzedajemy w formie cegiełek na jarmarkach i kiermaszach rękodzieła. Dochód przekazujemy na konkretne placówki misyjne Sióstr Karmelitanek w Rwandzie, Burundi i Kamerunie. Wspieramy również Dzieło Misyjne Archidiecezji Katowickiej. Niektóre udziergane rzeczy (np. czapki, szaliki, skarpety) przekazujemy bezpośrednio osobom potrzebującym: dzieciom do domu dziecka, niepełnosprawnym, bezdomnym do noclegowni. Prowadzimy też zajęcia szkolne na temat „Życie rówieśników w krajach misyjnych” przeznaczone dla dzieci i młodzieży.

Haniu, na spotkaniach rejonowych i innych okazjach np. rekolekcje czy uroczystości Grupy 33 prowadzisz sklepik z rękodziełami. Kto jest twórcą tych pięknych ręcznych arcydziełek?>

H: Wykonują je osoby uczestniczące dwa razy w tygodniu w spotkaniach warsztatowych Stowarzyszenia „Nazaret” w Centrum Inicjatyw Społecznych w Chorzowie.

Czy Ty również prowadzisz warsztaty z rękodzieła?

H: Tak.

Jak się w Tobie zrodziło zainteresowanie rękodziełem?

H: Wychowałam się w rodzinie, gdzie każdy zajmował się rękodziełem więc miałam się od kogo uczyć, a „potrzeba była matką wynalazku”. Zaczęło się od samodzielnie wykonanych zabawek, ozdób na choinkę itp.

Czy warsztaty, o których rozmawiamy są dla Ciebie inspiracją do pracy w Stowarzyszeniu i do działań w Grupie 33?

H: Tak, wspólne działanie w dobrym celu zawsze rozwija człowieka.

Haniu, czy znasz język migowy i prowadzisz również warsztaty z osobami niesłyszącymi?

H: Tak, uczę języka migowego i jestem w rejestrze tłumaczy migowych. Prowadzę warsztaty dla osób niepełnosprawnych. Czasami w działalność „Nazaretu” włączają się osoby niesłyszące.

Haniu, wiemy, że czynnie wspierasz akcję „Adopcja Serca” oraz działalność misyjną Sióstr Karmelitanek Dzieciątka Jezus w Rwandzie, Burundi i Kamerunie. Czy możesz nam więcej o tej akcji opowiedzieć?

H: Adopcja Serca polega na regularnym finansowym i duchowym wspieraniu konkretnej osoby potrzebującej w kraju misyjnym lub wspieraniu konkretnego dzieła misyjnego np. budowa szkoły, szpitala itp. na terenie misji. W akcję można włączyć się indywidualnie, w kilka osób lub całą większą grupą.

Haniu a jakie jest Twoje największe marzenie?

H: Marzy mi się zorganizowanie w Chorzowie muzeum misyjnego, w którym byłoby też miejsce na stałą wystawę stajenek bożonarodzeniowych. Zarówno pamiątek misyjnych, jak i stajenek ciągle mi przybywa, więc myślę, że warto byłoby je gdzieś wyeksponować i udostępnić szerszej publiczności.

Haniu, bardzo dziękuję za rozmowę. Życzę Ci, aby to marzenie się spełniło.

Rozmawiał: Henryk gr.V

 

2020_CH_25.wywiadow